Od jakiegoś czasu myślałam o zakończenie prowadzenie tego bloga,
nie mam zbytniego czasu na pisanie notek, notki pojawiają się raz na miesiąc a
nawet rzadziej, nie mam też czasu na pozyskiwanie nowych czytelników, za dużo wzięłam
sobie na głowę i poczułam wypalenie.
Właściwie mogłam zakończyć pisanie tego bloga w momencie
zamknięcia portalu Onet, nie musiałam przenosić bloga na blogspota z resztą z
tymi przenosinami było sporo kłopotu, ale chciałam coś jeszcze napisać no i
zachować w Internecie na dłużej moje notki, Żal mi było tak po prostu znikać, tyle
lat pisania przyzwyczaiłam się do tego. I to przyzwyczajenie spowodowało, że
tak długo się z tym ociągałam dodając jakieś nowe postynie mogąc bloga zakończyć.
Jednak przyszedł czas, aby się pożegnać nie ma, co dłużej przeciągać
to, co i tak jest nieuniknione. Czy wrócę? Wszystko w życiu jest możliwe, ale
nie ma, co teraz się nad tym zastanawiać .
Blog nie zostanie usunięty. A ja nie znikam całkowicie z
Internetu nadal będę komentowała na zaprzyjaźnionych blogach, więc nadal będę,
ale trochę inaczej.
A więc Pa. ;-)
Ps ; Ze względu na to,
że blogspot nie posiada funkcji moje ostatnie komentarze ( próbowałam wklejać
taki gadżet, ale on nie działa) za jakiś czas tylko komentatorzy mający konto
Google będą mogli komentować.
Nasunęła mi się taka smutna refleksja na temat relacji
damsko męskich w Polsce, ale po kolei.
Niedawno 14 letnia dziewczynka w Paragwaju umarła w wyniku
naturalnego porodu, jej ciało nie wytrzymało, nie było gotowe na urodzenie
dziecka. Zadziwiające jest także to, że nawet nie chcieli wykonać cesarskiego
cięcia tak bardzo stawiają na piedestale naturalne porody nawet, jeśli są
zagrożeniem dla życia zarówno matki jak i dziecka. Niemal tak samo jest w
Polsce.
To jest kolejna ofiara
zbrodniczych organizacji prolajferskich w Paragwaju, które lansują ideał
mordowania kobiet, małych dziewczynek w imię walki o płody, które nazywają szumnie
nienarodzonymi dziećmi. W Paragwaju i innych krajach Ameryki łacińskiej
wywalczyli sobie prawo do znęcania się nad kobietami i dziećmi w tym dziećmi
nieuleczalnie chorymi, nad którymi chcą się znęcać nie pozwalając im godnie odejść,
bo na godne życie nie mają szans. Te barbarzyńskie organicaje próbują te same
prawa wprowadzić w Polsce zmuszając kobiety na razie tylko do donoszenia
nieuleczalnie chorych płodów, które po porodzie w męczarniach umrą.
Teraz w Polsce w wyniku powtórnego odrzucenia przez sejm
projektu Komitetu Ratujmy kobiety a do dalszych prac przeszedł projekt prolajfowy.
Znów musiałyśmy wyjść na ulice i znowu
musiałyśmy protestować i pewnie nie ostatni. Zwłaszcza, że opozycja pokazała swoja prawdziwą
twarz głosami Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej projekt liberalizujący
prawo aborcyjne przepadł.
I gdy tak o tym wszystkim myślałam przypominała mi się
historia Alicji Tysiąc, która straciła wzrok po porodzie a miała szanse na
odzyskanie wzroku, chociaż częściowo oraz pacjentkę Chazana, która została
zmuszona do rodzenia kalekiego dziecka bez mózgu, które w męczarniach umarło
miesiąc po przyjściu na świat.
Zastanawiam się nad tym gdzie byli mężczyźni tych kobiet, przecież
te kobiety miały ojców, braci, kuzynów, mężów, partnerów. Czy naprawdę nic ich
nie obchodzi los ich córek, sióstr, kuzynek, żon, przyjaciółek? Czy naprawdę
mężczyźni w Polsce są tak bezwartościowi, beznadziejni? Niestety chyba tak, ale
najśmieszniejsze jest to, że mężczyźni tak szczycą się swoją siłą fizyczną tym,
że lodówkę mogą wnieść na czwarte piętro, czym chwalił się niedawno poseł Kukiz
15, ale jak trzeba tej siły fizycznej użyć na kimś, kto krzywdzi twoją rodzinę,
bliską osobę siła fizyczna męzczyn znika. Nagle zmieniają się w pozbawione siły
fizycznej i psychicznej miernoty.
Na to wygląda, że wszystkie relacje damsko męskie w Polsce
i nie tylko w Polsce są tak puste jak szuflada od biurka, że nic nie są warte, bo
jeżeli mężczyzna nie jest wstanie nawet walnąć w mordę takiemu Chazanowi to, co
to jest za mężczyzna? Ano żaden z niego mężczyzna i chyba nie ma w Polsce
mężczyzn są tylko same egoistyczne cioty, które tak naprawdę nienawidzą kobiet.
Niedawno na pewnym blogu przeczytam komentarz niejakiego Rademenesa
prolajfowca , który twierdził, że ze skutkami porodu od wieków sobie kobiety
radziły, więc nie mają znaczenia ich uszczerbki na zdrowiu, Jego żona po porodzie
miała ogromy problem z waginą, bo ją źle zszyli, ale najwidoczniej tym się on
nie przejmuje.Skąd się biorą tacy mężczyźni?Zresztą przeczytajcie sami;
Rademenes II
I tak, zawsze będę zdania, jeżeli kobieta dopuściła do tego,
żeby jej ciało stało się inkubatorem, to powinna ponieść tego konsekwencje do
końca, a nie zasłaniać się skutkami ubocznymi porodu, z którymi ludzkość daje
sobie radę od zarania dziejów. I na tym skończmy przerzucanie się argumentami
za i przeciw.
O żonie ;
Fakt - ma problem - bo lekarz tuman zjebał szycie.
A może taki instrumentalny stosunek mężczyzn do kobiecego
ciała wynika z odwiecznej nienawiści do
kobiecej waginy, zazdrość, że ją mamy? Islam
z lubością przejął zwyczaj wycinania łechtaczek kobietom, mimo że ich religia
zabrania jakiejkolwiek ingerencji w ciało zarówno kobiety jak i mężczyzny, bo uważają,
że bóg tworzy idealne ciało i nie wolno tego zmieniać, co nie przeszkadza im na
żywca te łechtaczki wyżynać. Z resztą chrześcijanie ze wschodu np. Koptowie w
Egipcie też przejęli ten barbarzyński zwyczaj, który nie ma uzasadnienia w
Biblii.
A może tu chodzi właśnie o to, aby te kobiety okaleczać,
dlatego podczas porodu tnie się im tą waginą byle jak i byle jak zaszywa
właśnie po to, aby nie mogły już więcej korzystać z przyjemności seksu? Może o
to właśnie chodzi o znęcanie się nad kobietami, rozcinanie im części intymnych,
jako formy obrzezania kobiet, Skoro nie ma w naszej kulturze tego zwyczaju
trzeba według mężczyzn i nawiedzonych prolajfowych kobiet z syndromem
sztokholmskim doprowadzić do pośredniego obrzezania za pomocą porodu. Innego wytłumaczenia
chyba nie znajdziemy. Co możemy z tym zrobić?
Pozostaje nam dalsza walka o prawa kobiet nie tylko pod
względem prawnym, ale także, mentalnościowym, kulturowym. Musimy zwracać
większą uwagę na to jak wyglądają nasze relacje z mężczyznami po to abyśmy nie
żyły, nie akceptowały pasożytów, którzy żerują na naszej nieświadomości,
naiwności, którzy nie dają nam nic z siebie. Musimy wiedzieć co chcemy zmienić pod względem mentalnym , co nam
się nie podoba, czego nie możemy i nie chcemy zaakceptować, .Te kwestie chyba
nam umykają, bo rzadko są one poruszane, a efekt jest taki, że tak naprawdę w
trudnych sytuacjach jesteśmy same, bo mężczyźni zawodzą i nie mają z tego powodu
wyrzutów sumienia. Miejmy, więc oczy szeroko otwarte…
PS W czarnym proteście brali udział także mężczyźni, którzy
w naszej rewolucji nas popierali, To są wartościowe osoby, wartościowi
prawdziwi, empatyczni mężczyźni, którym należy się docenienie i szacunek zwłaszcza tym mężczyznom , którzy
nie są za tym przebrzydłym kompromisem ich mój post i krytyka nie dotyczy!
Dziś chciałabym się poruszyć temat reformy edukacji, którą
wprowadziła obecna partia rządząca. Wydaję mi się ten temat ważny, bo każdy obywatel
tego kraju powinien mieć swoje zdanie na temat jak polska edukacja ma wyglądać, choćby
po to, aby móc ją zmieniać i na nią wpływać.Skupię się w moim pościena poziomie szkół podstawowych ,
gimnazjówi liceów . Więc;
Rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził daleko idące zmiany
w szkolnictwie.Zlikwidowano 6 letnie
szkoły podstawowe, gimnazja, 2 letnie szkoły zawodowe i 3 letnie licea zamiast tego wróciliśmy do systemu
znanego z PRL; do 8 letnich podstawówek ,3
letnich szkół zawodowych zwane branżowymi i 4 letnich liceów ogólnokształcących .
Czy to dobre rozwiązanie?
Myślę, że tak, bo powstanie gimnazjów miało doprowadzić do sytuacji takiej,
jaka była przed II wojną światową, czyli większość społeczeństwa miała skończyć
edukacje na 6 letniej szkole podstawowej. Oczywiście realizacja tego planu była
rozłożona w czasie na wiele lat.
Pierwszym etapem było wprowadzenie wielkiej różnicy
programowej między 6 letnimi podstawówkami a gimnazjami, oraz doprowadzenie do tego,
aby gimnazja nie były w miejscu zamieszkania ucznia, lecz musiał on / ona dojeżdżać
do szkoły, co powodowało nadwyrężanie czasu i zdrowia uczniów.
Jednak nie wszystko
to, co było w epoce istnienia gimnazjów było totalnie złe a niektóre ich
rozwiązania były bardzo nowoczesne. Spróbuje porównać i wykazać minusy i plusy
tych systemów edukacji. Systemu w skrócie przeze mnie nazywanego gimnazjalnego,
i dawnych szkół PRL- owskich, które istniały do 2004 roku, czyli także po
zakończeniu PRL oraz spróbuje przejrzeć się s bliżej tej obecnej szkole pisowskiej.
Stara szkoła podstawowa 8 letnia PRL
Uczono jeszcze ze starych
podręczników z czasów PRL, nowe książki dopiero wprowadzano na rynek edukacyjny,
wiedza, więc była przestarzała a programy przeładowane.
Język obcy był wprowadzony od V klasy szkoły podstawowej. Absolwent
podstawówki kończył znajomość języka na poziomie góra A2. Wprowadzano dopiero Język
Angielski do szkół, więc nie każdy uczeń miał możliwość zapoznania się z tym
językiem.
Nie było informatyki w szkołach podstawowych
Egzamin na koniec podstawówki odbywał się w szkole, do
której aspirował uczeń. Składał się on z pisemnego egzaminu z Języka Polskiego
i Matematyki i jednego dowolnego przedmiotu do wyboru, którego zdawało. się ustnie (pula wyboru przedmiotów była dość duża). To
akurat było moim zdaniem dobre rozwiązanie, bo te dwa przedmioty są najważniejsze
w edukacji podstawowej, Minusem było to, że nie było ocen procentowych, więc
spokojnie można było obniżać oceny uczniom i jeśli ktoś nie dostał się do
wybranego liceum, technikum lądował w jakieś innej szkole średniej bez możliwości
wyboru klasy i języków.
Szkoła średnia PRL
4 letnie liceum ogólnokształcące i liceum zawodowe oraz 5 letnie
technikum
Uczono niezbyt dobrych języków oraz tworzono klasy z niezbyt
fajnymi profilami i językami. Wielu ludzi zmuszano do nauki niemieckiego i rosyjskiego
lub niemieckiego i francuskiego. Język włoski lub Język Hiszpański to była rzadkość.
Profile klas też nie były ciekawe dominował w ogólnikach profil ogólny. Inne
profile to; matematyczno fizyczny, biologiczno chemiczny rzadziej humanistyczny
o artystycznym to można raczej było pomarzyć. Były także profile z poszerzonymi
językami.
Matura była inna dla ogólniaków a inna dla liceów zawodowych
i techników. Nie pamiętam, jakie przedmioty zdawano w szkołach o profilu
zawodowy cym, bo do nich nie chodziłam, ale w ogólnikach przebiegała następująco;
Egzamin pisemny składał się z Języka Polskiego, II
przedmiotu do wyboru, wybór był ograniczony można było jedynie zdawać biologie
lub historie lub Matematykę lub Fizykę lub Język Obcy tych ostatnich prawie
nikt nie wybierał, więc praktycznie można było zdawać tylko jeden z tych 3
pierwszych przedmiotów, które wymieniłam.
Egzamin ustny z Języka Polskiego oraz drugiego wybranego
przedmiotu i trzeciego przedmiotu do wyboru, choć w praktyce wybór także był
ograniczany. Można było zdawać Język Obcy, geografię, chemię, biologię, historie,
fizykę, matematykę, jeśli nie wybrałeś któregoś, jako II przedmiot pisemny na
maturze. Praktycznie nie można było zdawać Wiedzy o społeczeństwie robiono
wszystko, aby ten przedmiot nie był wybierany na maturze, choć teoretycznie
można go było zdawać na egzaminie ustnym. Jak widzicie nie było to ciekawe.
6 letnia szkoła podstawowa i 3 letnie gimnazjum.
6 letnie szkoły podstawowe były nowoczesne, uczono z nowych
podręczników dostosowano do nowych współczesnych czasów. Mieli moim zdaniem
bardzo wartościowy i ciekawy program nauczania, który rzeczywiście można nazwać
podstawą, która nie uczyła bezwartościowych bzdur. Minusem było wprowadzenie
egzaminu 6 klasisty a wynik tego egzaminu liczył się, jeśli uczeń chciał chodzić
do innej szkoły niż ta, do której był przypisany w ramach rejonizacji. Rząd PO
–PSL miał w planach wprowadzenie także egzaminy 3 klasisty, więc zmierzało to
wszystko w bardzo niedobrym kierunku.
Uczono także w nowoczesny sposób i przygotowywano do testów
międzynarodowych oraz zaczęto odchodzić od nauczania w sposób encyklopedyczny, czyli
zakuć, zdać, zapomnieć i bardzo dobrze;-)
Język angielski zaczynał się od 1 klasy szkoły podstawowej i
to uważam za bardzo wartościowe posunięcie.
W gimnazjum zaczynały się już problemy, ponieważ była wielka
przepaść między podstawówką a gimnazjum pod względem programów tzn. nie było
ciągu nauczania, lecz z tego, co wiem spory przeskok.Wystarczy popatrzeć na
egzamin gimnazjalny z części matematyczno przyrodniczej, aby się o tym
przekonać i porównać go z egzaminem szóstoklasisty.
Warto wspomnieć także o ogromnych patologiach, które miały miejsce
w gimnazjach; bijatyki, molestowania, gwałty.Mobbing istny horror, nad którym żadne
grono pedagogiczne nie mogło zapanować .
Egzamin gimnazjalny składał się ze wszystkich przedmiotów
nauczanych na tym etapie nauki w tym języka obcego. Nie ciekawe prawda? Z
drugiej strony programy były nudne, przeładowane i uczono wiele bezwartościowych
rzeczy.
Plusem było punkty procentowe, które umożliwiały precyzyjne określenie
stanu wiedzy ucznia oraz to, że egzaminy odbywały się w gimnazjum a uczniowie
po uzyskaniu wyników mieli większą możliwość wyboru liceów i profili klas.
Uczniowie uczyli się dwóch języków obcych a Język Angielski
zaczął być obowiązkowy od 1 klasy szkoły podstawowej, co powodowało, że
uczniowie kończący gimnazjum władali językiem na poziomie B1/ B2, czyli poziom
egzaminu FCEi tego nie powinno się niszczyć. Natomiast drugi język to był zazwyczaj
Język Niemiecki zwłaszcza we wsiach i małych miasteczkach, więc właściwie
młodzież nie miała wyboru, jakiego języka chce się uczyć, a to moim zdaniem nie
jest dobrym zjawiskiem.
3 letnie szkoły średnie
W szkołach ponadgimnazjalnych uczono nowych przedmiotów
takich jak ; Podstawy Przedsiębiorczości,
Wiedza o kulturze zamiast Plastyki i Muzyki, co uważam za bardzo dobre rozwiązanie,
bo tej wiedzy we współczesnym świecie brakowało a ten, kto wykazał się talentem
plastycznym, muzycznym mogli kontynuować naukę w liceach plastycznych i
muzycznych a ten, kto talentu do artystycznych przedmiotów nie miał nie był
męczony malowaniem czy śpiewaniem.
W szkołach pojawiła się większy wybór języków zrezygnowano z
Języka Rosyjskiego na rzecz Języka Hiszpańskiego, coraz częściej w szkołach
można uczyć się także Języka Włoskiego. Językiem obowiązkowym stał się Język
Angielski. Nadal uczą w szkołach Języka Francuskiego i Niemieckiego. To dobry trend.
Matura w szkołach ponad gimnazjalnych do 2009 roku
obowiązkowo zdawano Język Polski, Język obcy i dwa dodatkowe przedmioty, czyli
razem 4 przedmioty.Pula tych przedmiotów, które można było zdawać była i
jeszcze jest bardzo duża. Można zadawać WoS , Historię Sztuki a nawet Wiedze o Teatrze.To jest bardzo
dobre rozwiązanie.Niestety od 2010 roku
wprowadzono maturę z matematyki, co uważam za totalny błąd, którym wielu młodym
ludziom rujnuje przyszłość.
Ciekawym rozwiązaniem są testy np. z biologii, które przygotowują
do egzaminu na medycynę.Za czasów PRL trzeba było płacić duże pieniądze na
korepetycje, aby ktoś przygotował cię do takiego egzaminu, testu, bowiem szkoła
do tego typu testów nie przygotowywała.Pisało się wypracowanie i owszem był
test biologiczny, ale nie taki jak na medycynę.3 Letnie liceum przygotowuje do
egzaminu na kierunki medyczne (jeszcze przygotowuje, bo nie wiadomo czy szkoła
po reformie PIS nadal w ten sposób będzie uczyła przedmiotów przyrodniczych)
Obecna szkoła podstawowa i liceum oraz szkoły branżowe (
Szkoła pisowska)
Szkoła podstawowa będzie trwała 8 lat, co jest dobrym rozwiązaniem.Egzamin
na koniec podstawówki ma składać się z Języka Polskiego, Matematyki, Języka Obcego
i czwartego przedmiotu do wyboru spośród biologii, chemii, fizyki, geografii i
historii., Co też uważam za dobre rozwiązanie, bo te trzy przedmioty są
najważniejsze na tym etapie edukacyjnym, ale nie podoba mi się mały wybór przedmiotów
do czwartego egzaminu i po co w ogóle ten czwarty przedmiot wymyślili?
Minusem to programy przeładowane i miało wartościowe w wiedzy
zlikwidowano np. Terenoznawstwo, Astronomię a zamiast tego dali jakieś bzdury o
wydobywaniu węgla, czyli będą uczyć rzeczy bezwartościowych.
Języki na razie zostawili natomiast II język jest od 7 klasy.
Szkoła średnia
Wracamy do 4 letnich liceów poza tym nie wiadomo zbyt wiele
na ten temat, nie wiadomo jak będzie wyglądała matura, nie wiadomo też, co
będzie z liceami zawodowymi.
Zlikwidowano przedmiot Wiedza o Kulturze, co moim zdaniem
jest dużym błędem
Zlikwidowano technika a zamiast tego powstały 3 letnie
zawodówki i dwuletnie uzupełniające szkoły zawodowe kończące się maturą zwane branżowymi,
co jest moim zdaniem błędem, ponieważ osoby, które chciałyby iść do technikum
są zdolne, ale nie będą chciały wybierać ogólniaków będą musiały iść do zawodówki
a wiadomo, że w zawodówkach jest w przeważającej większości młodzież chcąca
zazwyczaj kończyć swoją edukację na poziomie tylko szkoły zawodowej a nie
technikum, więc siłą rzeczy osoby mający bardziej ambitniejsze cele edukacyjne
na tym stracą.
Jakie jest moje zdanie na temat reformy edukacji, którą
wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość? Podoba mi się powrót do 8 lat nich szkół
podstawowych i 4 letnich liceów oraz likwidacja dużej ilości egzaminów, które
miały miejsce podczas istnienia gimnazjów. Cała reszta tej reformy mi się nie podoba.
Z tego, co się dowiedziałam programy szkolne są gigantycznie przeładowane a
dzieci dwie klasy gimnazjum przerabiają w rok, co jest idiotyczne a wystarczyło
tylko przynajmniej na początek zlikwidować materiał z jednej klasy gimnazjum
np. z drugiej klasy, bo akurat tam były
najwięcej niepotrzebnych treści a rzeczywistą reformę zaczynać od dzieci, które
już pójdą nowym systemem od początku, czyli tylko klasy pierwsze ewentualnie
1-3 a reszta powinna iść, tzw. programem przejściowym.
Powinno się także zachować
te zalety edukacyjne, które istniały podczas istnienia gimnazjów jak np.
ciekawe przedmioty oraz wartościowe treści, które były uczone np. terenoznawstwo.
Nie powinno się kopiować wszystkiego, co było w PRL, ponieważ współczesne czasy
wymagają nowoczesnego kształcenia dostosowanego do nowych czasów.
Jeśli rząd pójdzie drogą przeładowanych
programów PRL-owskich to młodzież będzie po prostu w tyle za cywilizowanym światem,
będzie może miała teoretyczną wiedzę, ale bez użyteczną no, bo, po co komu
wiedza o wydobyciu węgla, ale już wiedza, np. o astronomii może się przydać w przyszłości
choćby po to, aby wiedzieć jak ten nasz świat i wszechświat wygląda oraz mieć
wiedzę z jakieś dziadziny nauk ścisłych a wiadomo, że w każdym społeczeństwie
jest jej deficyt.
A jakie wy macie zdanie na temat reformy edukacji, co byłoby
warto waszym zdaniem zachować z czasów istnienia gimnazjów, jak powinien według
Was wyglądać powrót do 8 letnich szkół podstawowych. Jak wygląda to z waszej perspektywy? Jestem
ciekawa waszych opinii.
PS; Świadomie nie pisałam o szkolach zawodowych, bo niewiele
mogę powiedzieć na ten temat. Z tego, co wiem nauka w szkołach zawodowych w
czasach PRL np. historii trwała w tych szkołach 1 rok, a uczniowie zaczynali
naukę historii od starożytności i na starożytności kończyli.Nie wiedzieli nic o
czasach współczesnych. Dopiero za czasów Platformy to zmieniono a uczniowie zaczęli
uczyć się historii najnowszej, co moim zdaniem jest bardzo dobrym rozwiązaniem,
bo wiedza o współczesnych wydarzeniach jest wiedzą nizbedną każdemu człowiekowi
niezależnie od ukończonego etapu edukacji.Jeśli ktoś ma informacje na temat tego etapu nauki to proszę pisać.
Zostałam niespodzianie zmuszona do przeprowadzki, ponieważ portal
Onet postanowił nieoczekiwanie zamknąć
wszystkie blogi a także digarta dając bardzo mało czasu na skopiowanie swoich notek
i przeniesienia się na inny portal blogowy ( na prośbę użytkowników łaskawie przedłużyli
możliwość pobierania notek do końca lutego).
Przyzwyczaiłam się do Onetu, ceniłam sobie ten portal i
dobrze mi się tam pisało. Mogłam liczyć na pomoc Onetu w razie trudności,
których z resztą nie było wiele, dlatego na Onecie byłam tak długo i myślałam,
że nawet, jeśli zakończę pisanie bloga to pozostanie tam moja prywatna witryna
i jakiś ślad w Internecie, że kiedyś tam byłam i pisałam …
Ciekawa jestem, jaka jest przyczyna likwidacji portalu i czy
Poczta Onet też będzie likwidowana? Czyżby
obecna polityka rządu miała wpływ na zamkniecie portalu?
No cóż … Jestem teraz
na blogspocie, nie wiem czy będę z niego zadowolona . Nie jest ono tak przyjazne jak Onet, nie
działa np. gadżet ostatnie komentarze a bardzo by mi się on przydał, bo dzięki
temu nie muszę codziennie się logować na bloga lub pocztę tylko wchodząc na
stronęmogę szybko sprawdzić czy ktoś
dodał jakiś komentarz nawet w tych starszych notkach ech…
Przyznam się szczerze, że miałam spore trudności z
założeniem konta. Ciągle mi wyskakiwała prośba o podanie numeru telefonu. Blogspot
lubi inwigilować, więc wszystkimi sposobami zmusza użytkowników, aby podali telefon.
Jednak dzięki pomocy przyjaciela udało mi się założyć tego bloga a notki
wkleiłam sobie już sama;-)
A co będzie dalej ? Czas pokaże .Ważne, że moja działalność blogowa
zostanie zachowana a na tym mi zależało . Chyba ,że zlikwidują blogspota a wtedy to ja się już
przenosić raczej nigdzie nie będę. Więc
… na razie jestem.