sobota, 14 kwietnia 2018

Ostatni post...



        Od jakiegoś czasu myślałam o zakończenie prowadzenie tego bloga, nie mam zbytniego czasu na pisanie notek, notki pojawiają się raz na miesiąc a nawet rzadziej, nie mam też czasu na pozyskiwanie nowych czytelników, za dużo wzięłam sobie na głowę i poczułam wypalenie.
       Właściwie mogłam zakończyć pisanie tego bloga w momencie zamknięcia portalu Onet, nie musiałam przenosić bloga na blogspota z resztą z tymi przenosinami było sporo kłopotu, ale chciałam coś jeszcze napisać no i zachować w Internecie na dłużej moje notki, Żal mi było tak po prostu znikać, tyle lat pisania przyzwyczaiłam się do tego. I to przyzwyczajenie spowodowało, że tak długo się z tym ociągałam dodając jakieś nowe posty  nie mogąc bloga zakończyć.

        Jednak przyszedł czas, aby się pożegnać nie ma, co dłużej przeciągać to, co i tak jest nieuniknione. Czy wrócę? Wszystko w życiu jest możliwe, ale nie ma, co teraz się nad  tym zastanawiać .
        Blog nie zostanie usunięty. A ja nie znikam całkowicie z Internetu nadal będę komentowała na zaprzyjaźnionych blogach, więc nadal będę, ale trochę inaczej. 
A więc Pa. ;-)


Ps ;  Ze względu na to, że blogspot nie posiada funkcji moje ostatnie komentarze ( próbowałam wklejać taki gadżet, ale on nie działa) za jakiś czas tylko komentatorzy mający konto Google będą mogli komentować.

czwartek, 29 marca 2018

Bezwartościowi mężczyźni ...



         Nasunęła mi się taka smutna refleksja na temat relacji damsko męskich w Polsce, ale po kolei.
         Niedawno 14 letnia dziewczynka w Paragwaju umarła w wyniku naturalnego porodu, jej ciało nie wytrzymało, nie było gotowe na urodzenie dziecka. Zadziwiające jest także to, że nawet nie chcieli wykonać cesarskiego cięcia tak bardzo stawiają na piedestale naturalne porody nawet, jeśli są zagrożeniem dla życia zarówno matki jak i dziecka. Niemal tak samo jest w Polsce.
           To jest kolejna ofiara zbrodniczych organizacji prolajferskich w Paragwaju, które lansują ideał mordowania kobiet, małych dziewczynek w imię walki o płody, które nazywają szumnie nienarodzonymi dziećmi. W Paragwaju i innych krajach Ameryki łacińskiej wywalczyli sobie prawo do znęcania się nad kobietami i dziećmi w tym dziećmi nieuleczalnie chorymi, nad którymi chcą się znęcać nie pozwalając im godnie odejść, bo na godne życie nie mają szans. Te barbarzyńskie organicaje próbują te same prawa wprowadzić w Polsce zmuszając kobiety na razie tylko do donoszenia nieuleczalnie chorych płodów, które po porodzie w męczarniach umrą.
        Teraz w Polsce w wyniku powtórnego odrzucenia przez sejm projektu Komitetu Ratujmy kobiety a do dalszych prac przeszedł projekt prolajfowy.  Znów musiałyśmy wyjść na ulice i znowu musiałyśmy protestować i pewnie nie ostatni.  Zwłaszcza, że opozycja pokazała swoja prawdziwą twarz głosami Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej projekt liberalizujący prawo aborcyjne przepadł. 
        I gdy tak o tym wszystkim myślałam przypominała mi się historia Alicji Tysiąc, która straciła wzrok po porodzie a miała szanse na odzyskanie wzroku, chociaż częściowo oraz pacjentkę Chazana, która została zmuszona do rodzenia kalekiego dziecka bez mózgu, które w męczarniach umarło miesiąc po przyjściu na świat.
         Zastanawiam się nad tym gdzie byli mężczyźni tych kobiet, przecież te kobiety miały ojców, braci, kuzynów, mężów, partnerów. Czy naprawdę nic ich nie obchodzi los ich córek, sióstr, kuzynek, żon, przyjaciółek? Czy naprawdę mężczyźni w Polsce są tak bezwartościowi, beznadziejni? Niestety chyba tak, ale najśmieszniejsze jest to, że mężczyźni tak szczycą się swoją siłą fizyczną tym, że lodówkę mogą wnieść na czwarte piętro, czym chwalił się niedawno poseł Kukiz 15, ale jak trzeba tej siły fizycznej użyć na kimś, kto krzywdzi twoją rodzinę, bliską osobę siła fizyczna męzczyn znika. Nagle zmieniają się w pozbawione siły fizycznej i psychicznej miernoty.
         Na to wygląda, że wszystkie relacje damsko męskie  w Polsce i nie tylko w Polsce są tak puste jak szuflada od biurka, że nic nie są warte, bo jeżeli mężczyzna nie jest wstanie nawet walnąć w mordę takiemu Chazanowi to, co to jest za mężczyzna? Ano żaden z niego mężczyzna i chyba nie ma w Polsce mężczyzn są tylko same egoistyczne cioty, które tak naprawdę nienawidzą kobiet.
          Niedawno na pewnym blogu  przeczytam komentarz niejakiego Rademenesa prolajfowca , który twierdził, że ze skutkami porodu od wieków sobie kobiety radziły, więc nie mają  znaczenia ich uszczerbki na zdrowiu, Jego żona po porodzie miała ogromy problem z waginą, bo ją  źle zszyli, ale najwidoczniej tym się on  nie przejmuje.  Skąd się biorą tacy mężczyźni?  Zresztą przeczytajcie sami;

Rademenes II
I tak, zawsze będę zdania, jeżeli kobieta dopuściła do tego, żeby jej ciało stało się inkubatorem, to powinna ponieść tego konsekwencje do końca, a nie zasłaniać się skutkami ubocznymi porodu, z którymi ludzkość daje sobie radę od zarania dziejów. I na tym skończmy przerzucanie się argumentami za i przeciw.

O żonie ;
Fakt - ma problem - bo lekarz tuman zjebał szycie.

        A może taki instrumentalny stosunek mężczyzn do kobiecego ciała  wynika z odwiecznej nienawiści do kobiecej waginy, zazdrość, że ją mamy?  Islam z lubością przejął zwyczaj wycinania łechtaczek kobietom, mimo że ich religia zabrania jakiejkolwiek ingerencji w ciało zarówno kobiety jak i mężczyzny, bo uważają, że bóg tworzy idealne ciało i nie wolno tego zmieniać, co nie przeszkadza im na żywca te łechtaczki wyżynać. Z resztą chrześcijanie ze wschodu np. Koptowie w Egipcie też przejęli ten barbarzyński zwyczaj, który nie ma uzasadnienia w Biblii.
       A może tu chodzi właśnie o to, aby te kobiety okaleczać, dlatego podczas porodu tnie się im tą waginą byle jak i byle jak zaszywa właśnie po to, aby nie mogły już więcej korzystać z przyjemności seksu? Może o to właśnie chodzi o znęcanie się nad kobietami, rozcinanie im części intymnych, jako formy obrzezania kobiet, Skoro nie ma w naszej kulturze tego zwyczaju trzeba według mężczyzn i nawiedzonych prolajfowych kobiet z syndromem sztokholmskim doprowadzić do pośredniego obrzezania za pomocą porodu. Innego wytłumaczenia chyba nie znajdziemy.  Co możemy z tym zrobić?
          Pozostaje nam dalsza walka o prawa kobiet nie tylko pod względem prawnym, ale także, mentalnościowym, kulturowym. Musimy zwracać większą uwagę na to jak wyglądają nasze relacje z mężczyznami po to abyśmy nie żyły, nie akceptowały pasożytów, którzy żerują na naszej nieświadomości, naiwności, którzy nie dają nam nic z siebie. Musimy wiedzieć co  chcemy zmienić pod względem mentalnym , co nam się nie podoba, czego nie możemy i nie chcemy zaakceptować, .Te kwestie chyba nam umykają, bo rzadko są one poruszane, a efekt jest taki, że tak naprawdę w trudnych sytuacjach jesteśmy same, bo mężczyźni zawodzą i nie mają z tego powodu wyrzutów sumienia. Miejmy, więc oczy szeroko otwarte…


PS W czarnym proteście brali udział także mężczyźni, którzy w naszej rewolucji nas popierali, To są wartościowe osoby, wartościowi prawdziwi, empatyczni mężczyźni, którym należy się docenienie  i szacunek zwłaszcza tym mężczyznom , którzy nie są za tym przebrzydłym kompromisem ich mój post i krytyka nie dotyczy! 

https://www.pudelek.pl/artykul/127090/14-latka_zmarla_usilujac_urodzic_dziecko_z_gwaltu_jej_cialo_nie_bylo_gotowe_na_ciaze/

wtorek, 27 lutego 2018

Moje zdanie na temat pisowskiej reformy edukacji





        Dziś chciałabym się poruszyć temat reformy edukacji, którą wprowadziła obecna partia rządząca. Wydaję mi się ten temat ważny, bo każdy obywatel tego kraju powinien mieć swoje zdanie na  temat jak polska edukacja ma wyglądać, choćby po to, aby móc ją zmieniać i na nią wpływać.Skupię się w moim poście  na poziomie szkół podstawowych , gimnazjów  i liceów . Więc;
          Rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził daleko idące zmiany w szkolnictwie.  Zlikwidowano 6 letnie szkoły podstawowe, gimnazja, 2 letnie szkoły zawodowe i 3 letnie  licea zamiast tego wróciliśmy do systemu znanego z PRL;  do 8 letnich podstawówek ,3 letnich szkół zawodowych zwane branżowymi i 4 letnich liceów  ogólnokształcących .
            Czy to dobre rozwiązanie? Myślę, że tak, bo powstanie gimnazjów miało doprowadzić do sytuacji takiej, jaka była przed II wojną światową, czyli większość społeczeństwa miała skończyć edukacje na 6 letniej szkole podstawowej. Oczywiście realizacja tego planu była rozłożona w czasie na wiele lat.
             Pierwszym etapem było wprowadzenie wielkiej różnicy programowej między 6 letnimi podstawówkami a gimnazjami, oraz doprowadzenie do tego, aby gimnazja nie były w miejscu zamieszkania ucznia, lecz musiał on / ona dojeżdżać do szkoły, co powodowało nadwyrężanie czasu i zdrowia uczniów.
        Jednak nie wszystko to, co było w epoce istnienia gimnazjów było totalnie złe a niektóre ich rozwiązania były bardzo nowoczesne. Spróbuje porównać i wykazać minusy i plusy tych systemów edukacji. Systemu w skrócie przeze mnie nazywanego gimnazjalnego, i dawnych szkół PRL- owskich, które istniały do 2004 roku, czyli także po zakończeniu PRL oraz spróbuje przejrzeć się s bliżej tej obecnej szkole pisowskiej.

Stara szkoła podstawowa 8 letnia PRL 


  •  Uczono jeszcze ze starych podręczników z czasów PRL, nowe książki dopiero wprowadzano na rynek edukacyjny, wiedza, więc była przestarzała a programy przeładowane.
  • Język obcy był wprowadzony od V klasy szkoły podstawowej. Absolwent podstawówki kończył znajomość języka na poziomie góra A2. Wprowadzano dopiero Język Angielski do szkół, więc nie każdy uczeń miał możliwość zapoznania się z tym językiem.
  • Nie było informatyki w szkołach podstawowych
  • Egzamin na koniec podstawówki odbywał się w szkole, do której aspirował uczeń. Składał się on z pisemnego egzaminu z Języka Polskiego i Matematyki i jednego dowolnego przedmiotu do wyboru, którego zdawało.  się ustnie  (pula wyboru przedmiotów była dość duża). To akurat było moim zdaniem dobre rozwiązanie, bo te dwa przedmioty są najważniejsze w edukacji podstawowej, Minusem było to, że nie było ocen procentowych, więc spokojnie można było obniżać oceny uczniom i jeśli ktoś nie dostał się do wybranego liceum, technikum lądował w jakieś innej szkole średniej bez możliwości wyboru klasy i języków.


Szkoła średnia PRL

4 letnie liceum ogólnokształcące i liceum zawodowe oraz 5 letnie technikum

  • Uczono niezbyt dobrych języków oraz tworzono klasy z niezbyt fajnymi profilami i językami. Wielu ludzi zmuszano do nauki niemieckiego i rosyjskiego lub niemieckiego i francuskiego. Język włoski lub Język Hiszpański to była rzadkość. Profile klas też nie były ciekawe dominował w ogólnikach profil ogólny. Inne profile to; matematyczno fizyczny, biologiczno chemiczny rzadziej humanistyczny o artystycznym to można raczej było pomarzyć. Były także profile z poszerzonymi językami.
  • Matura była inna dla ogólniaków a inna dla liceów zawodowych i techników. Nie pamiętam, jakie przedmioty zdawano w szkołach o profilu zawodowy cym, bo do nich nie chodziłam, ale w ogólnikach przebiegała następująco;
  • Egzamin pisemny składał się z Języka Polskiego, II przedmiotu do wyboru, wybór był ograniczony można było jedynie zdawać biologie lub historie lub Matematykę lub Fizykę lub Język Obcy tych ostatnich prawie nikt nie wybierał, więc praktycznie można było zdawać tylko jeden z tych 3 pierwszych przedmiotów, które wymieniłam.
  • Egzamin ustny z Języka Polskiego oraz drugiego wybranego przedmiotu i trzeciego przedmiotu do wyboru, choć w praktyce wybór także był ograniczany. Można było zdawać Język Obcy, geografię, chemię, biologię, historie, fizykę, matematykę, jeśli nie wybrałeś któregoś, jako II przedmiot pisemny na maturze. Praktycznie nie można było zdawać Wiedzy o społeczeństwie robiono wszystko, aby ten przedmiot nie był wybierany na maturze, choć teoretycznie można go było zdawać na egzaminie ustnym. Jak widzicie nie było to ciekawe.


6 letnia szkoła podstawowa i 3 letnie gimnazjum. 


  • 6 letnie szkoły podstawowe były nowoczesne, uczono z nowych podręczników dostosowano do nowych współczesnych czasów. Mieli moim zdaniem bardzo wartościowy i ciekawy program nauczania, który rzeczywiście można nazwać podstawą, która nie uczyła bezwartościowych bzdur. Minusem było wprowadzenie egzaminu 6 klasisty a wynik tego egzaminu liczył się, jeśli uczeń chciał chodzić do innej szkoły niż ta, do której był przypisany w ramach rejonizacji. Rząd PO –PSL miał w planach wprowadzenie także egzaminy 3 klasisty, więc zmierzało to wszystko w bardzo niedobrym kierunku.
  • Uczono także w nowoczesny sposób i przygotowywano do testów międzynarodowych oraz zaczęto odchodzić od nauczania w sposób encyklopedyczny, czyli zakuć, zdać, zapomnieć i bardzo dobrze;-)
  • Język angielski zaczynał się od 1 klasy szkoły podstawowej i to uważam za bardzo wartościowe posunięcie.
  • W gimnazjum zaczynały się już problemy, ponieważ była wielka przepaść między podstawówką a gimnazjum pod względem programów tzn. nie było ciągu nauczania, lecz z tego, co wiem spory przeskok.Wystarczy popatrzeć na egzamin gimnazjalny z części matematyczno przyrodniczej, aby się o tym przekonać i porównać go z egzaminem szóstoklasisty.
  • Warto wspomnieć także o ogromnych patologiach, które miały miejsce w gimnazjach; bijatyki, molestowania, gwałty.Mobbing istny horror, nad którym żadne grono pedagogiczne nie mogło zapanować .  
  • Egzamin gimnazjalny składał się ze wszystkich przedmiotów nauczanych na tym etapie nauki w tym języka obcego. Nie ciekawe prawda? Z drugiej strony programy były nudne, przeładowane i uczono wiele bezwartościowych rzeczy.
  • Plusem było punkty procentowe, które umożliwiały precyzyjne określenie stanu wiedzy ucznia oraz to, że egzaminy odbywały się w gimnazjum a uczniowie po uzyskaniu wyników mieli większą możliwość wyboru liceów i profili klas.
  • Uczniowie uczyli się dwóch języków obcych a Język Angielski zaczął być obowiązkowy od 1 klasy szkoły podstawowej, co powodowało, że uczniowie kończący gimnazjum władali językiem na poziomie B1/ B2, czyli poziom egzaminu FCEi tego nie powinno się niszczyć. Natomiast drugi język to był zazwyczaj Język Niemiecki zwłaszcza we wsiach i małych miasteczkach, więc właściwie młodzież nie miała wyboru, jakiego języka chce się uczyć, a to moim zdaniem nie jest dobrym zjawiskiem.


3 letnie szkoły średnie 


  • W szkołach ponadgimnazjalnych uczono nowych przedmiotów takich jak ;  Podstawy Przedsiębiorczości, Wiedza o kulturze zamiast Plastyki i Muzyki, co uważam za bardzo dobre rozwiązanie, bo tej wiedzy we współczesnym świecie brakowało a ten, kto wykazał się talentem plastycznym, muzycznym mogli kontynuować naukę w liceach plastycznych i muzycznych a ten, kto talentu do artystycznych przedmiotów nie miał nie był męczony malowaniem czy śpiewaniem.
  • W szkołach pojawiła się większy wybór języków zrezygnowano z Języka Rosyjskiego na rzecz Języka Hiszpańskiego, coraz częściej w szkołach można uczyć się także Języka Włoskiego. Językiem obowiązkowym stał się Język Angielski. Nadal uczą w szkołach Języka Francuskiego i Niemieckiego. To dobry trend.
  • Matura w szkołach ponad gimnazjalnych do 2009 roku obowiązkowo zdawano Język Polski, Język obcy i dwa dodatkowe przedmioty, czyli razem 4 przedmioty.Pula tych przedmiotów, które można było zdawać była i jeszcze jest bardzo duża. Można zadawać WoS , Historię  Sztuki a nawet Wiedze o Teatrze.To jest bardzo dobre rozwiązanie.  Niestety od 2010 roku wprowadzono maturę z matematyki, co uważam za totalny błąd, którym wielu młodym ludziom rujnuje przyszłość.
  • Ciekawym rozwiązaniem są testy np. z biologii, które przygotowują do egzaminu na medycynę.Za czasów PRL trzeba było płacić duże pieniądze na korepetycje, aby ktoś przygotował cię do takiego egzaminu, testu, bowiem szkoła do tego typu testów nie przygotowywała.Pisało się wypracowanie i owszem był test biologiczny, ale nie taki jak na medycynę.3 Letnie liceum przygotowuje do egzaminu na kierunki medyczne (jeszcze przygotowuje, bo nie wiadomo czy szkoła po reformie PIS nadal w ten sposób będzie uczyła przedmiotów przyrodniczych)


Obecna szkoła podstawowa i liceum oraz szkoły branżowe ( Szkoła pisowska) 


  • Szkoła podstawowa będzie trwała 8 lat, co jest dobrym rozwiązaniem.Egzamin na koniec podstawówki ma składać się z Języka Polskiego, Matematyki, Języka Obcego i czwartego przedmiotu do wyboru spośród biologii, chemii, fizyki, geografii i historii., Co też uważam za dobre rozwiązanie, bo te trzy przedmioty są najważniejsze na tym etapie edukacyjnym, ale nie podoba mi się mały wybór przedmiotów do czwartego egzaminu i po co w ogóle ten czwarty przedmiot wymyślili?
  • Minusem to programy przeładowane i miało wartościowe w wiedzy zlikwidowano np. Terenoznawstwo, Astronomię a zamiast tego dali jakieś bzdury o wydobywaniu węgla, czyli będą uczyć rzeczy bezwartościowych.
  • Języki na razie zostawili natomiast II język jest od 7 klasy.


Szkoła średnia 


  • Wracamy do 4 letnich liceów poza tym nie wiadomo zbyt wiele na ten temat, nie wiadomo jak będzie wyglądała matura, nie wiadomo też, co będzie z liceami zawodowymi.
  • Zlikwidowano przedmiot Wiedza o Kulturze, co moim zdaniem jest dużym błędem
  • Zlikwidowano technika a zamiast tego powstały 3 letnie zawodówki i dwuletnie uzupełniające szkoły zawodowe kończące się maturą zwane branżowymi, co jest moim zdaniem błędem, ponieważ osoby, które chciałyby iść do technikum są zdolne, ale nie będą chciały wybierać ogólniaków będą musiały iść do zawodówki a wiadomo, że w zawodówkach jest w przeważającej większości młodzież chcąca zazwyczaj kończyć swoją edukację na poziomie tylko szkoły zawodowej a nie technikum, więc siłą rzeczy osoby mający bardziej ambitniejsze cele edukacyjne na tym stracą.


         Jakie jest moje zdanie na temat reformy edukacji, którą wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość? Podoba mi się powrót do 8 lat nich szkół podstawowych i 4 letnich liceów oraz likwidacja dużej ilości egzaminów, które miały miejsce podczas istnienia gimnazjów. Cała reszta tej reformy mi się nie podoba. 
          Z tego, co się dowiedziałam programy szkolne są gigantycznie przeładowane a dzieci dwie klasy gimnazjum przerabiają w rok, co jest idiotyczne a wystarczyło tylko przynajmniej na początek zlikwidować materiał z jednej klasy gimnazjum np. z drugiej  klasy, bo akurat tam były najwięcej niepotrzebnych treści a rzeczywistą reformę zaczynać od dzieci, które już pójdą nowym systemem od początku, czyli tylko klasy pierwsze ewentualnie 1-3 a reszta powinna iść, tzw. programem przejściowym.               
         Powinno się także zachować te zalety edukacyjne, które istniały podczas istnienia gimnazjów jak np. ciekawe przedmioty oraz wartościowe treści, które były uczone np. terenoznawstwo. Nie powinno się kopiować wszystkiego, co było w PRL, ponieważ współczesne czasy wymagają nowoczesnego kształcenia dostosowanego do nowych czasów. 
           Jeśli rząd pójdzie drogą przeładowanych programów PRL-owskich to młodzież będzie po prostu w tyle za cywilizowanym światem, będzie może miała teoretyczną wiedzę, ale bez użyteczną no, bo, po co komu wiedza o wydobyciu węgla, ale już wiedza, np. o astronomii może się przydać w przyszłości choćby po to, aby wiedzieć jak ten nasz świat i wszechświat wygląda oraz mieć wiedzę z jakieś dziadziny nauk ścisłych a wiadomo, że w każdym społeczeństwie jest jej deficyt.

          A jakie wy macie zdanie na temat reformy edukacji, co byłoby warto waszym zdaniem zachować z czasów istnienia gimnazjów, jak powinien według Was wyglądać powrót do 8 letnich szkół podstawowych.  Jak wygląda to z waszej perspektywy? Jestem ciekawa waszych opinii.

PS; Świadomie nie pisałam o szkolach zawodowych, bo niewiele mogę powiedzieć na ten temat. Z tego, co wiem nauka w szkołach zawodowych w czasach PRL np. historii trwała w tych szkołach 1 rok, a uczniowie zaczynali naukę historii od starożytności i na starożytności kończyli.Nie wiedzieli nic o czasach współczesnych. Dopiero za czasów Platformy to zmieniono a uczniowie zaczęli uczyć się historii najnowszej, co moim zdaniem jest bardzo dobrym rozwiązaniem, bo wiedza o współczesnych wydarzeniach jest wiedzą nizbedną każdemu człowiekowi niezależnie od ukończonego etapu edukacji.  Jeśli ktoś ma informacje na temat tego etapu nauki to proszę pisać.

Linki;


piątek, 2 lutego 2018

Niespodziewana przeprowadzka...


    Zostałam niespodzianie zmuszona do przeprowadzki, ponieważ portal Onet postanowił  nieoczekiwanie zamknąć wszystkie blogi a także digarta dając bardzo mało czasu na skopiowanie swoich notek i przeniesienia się na inny portal blogowy ( na prośbę użytkowników łaskawie przedłużyli możliwość pobierania notek do końca lutego).

         Przyzwyczaiłam się do Onetu, ceniłam sobie ten portal i dobrze mi się tam pisało. Mogłam liczyć na pomoc Onetu w razie trudności, których z resztą nie było wiele, dlatego na Onecie byłam tak długo i myślałam, że nawet, jeśli zakończę pisanie bloga to pozostanie tam moja prywatna witryna i jakiś ślad w Internecie, że kiedyś tam byłam i pisałam …

         Ciekawa jestem, jaka jest przyczyna likwidacji portalu i czy Poczta Onet też będzie likwidowana?  Czyżby obecna polityka rządu miała wpływ na zamkniecie portalu? 

         No cóż … Jestem teraz na blogspocie, nie wiem czy będę z niego zadowolona   . Nie jest ono tak przyjazne jak Onet, nie działa np. gadżet ostatnie komentarze a bardzo by mi się on przydał, bo dzięki temu nie muszę codziennie się logować na bloga lub pocztę tylko wchodząc na stronę  mogę szybko sprawdzić czy ktoś dodał jakiś komentarz nawet w tych starszych notkach ech…

        Przyznam się szczerze, że miałam spore trudności z założeniem konta. Ciągle mi wyskakiwała  prośba o podanie numeru telefonu. Blogspot lubi inwigilować, więc wszystkimi sposobami zmusza użytkowników, aby podali telefon. Jednak dzięki pomocy przyjaciela udało mi się założyć tego bloga a notki wkleiłam sobie już sama;-)

       A co będzie dalej ? Czas pokaże .Ważne, że moja działalność blogowa zostanie zachowana a na tym mi zależało . Chyba ,że  zlikwidują blogspota a wtedy to ja się już przenosić raczej  nigdzie nie będę. Więc … na razie jestem.