środa, 5 kwietnia 2017

Język francuski jest trudny!

    

   


  Powiedzmy sobie kilka słów prawdy o języku francuskim …

       Na forach internetowych, co jakiś czas pojawiają się pytania czy warto uczyć się języka francuskiego, czy język francuski jest trudny? Na tych forach jeszcze można znaleźć prawdziwe odpowiedzi, ale artykuły na stronach internetowych, blogach poświęconym temu językowi w moim odczuciu na to pytanie odpowiadają nie zgodnie z prawdą i zatajają niekiedy fakty.
        Autorzy tych artykułów piszą, ze język francuski nie jest trudniejszy od angielskiego czy niemieckiego a nawet porównują go z językiem chińskim i arabskim. Nic natomiast nie wspominają o języku hiszpańskim czy włoskim. Dziwne prawda?
         Naturalne jest, ze raczej nikt nie ma odwagi powiedzieć nie wybieraj języka francuskiego, bo możesz sobie z nim nie poradzić, wybierz język łatwiejszy, przyjemniejszy do nauki.  Ja jednak uważam, że jest spora grupa osób, która za ten język nie powinna się zabierać, bo się będzie męczyć i nie dojdzie do przyzwoitego poziomu.
        Język francuski jest językiem trudnym i naprawdę nie ma, co tego ukrywać zaklinając fakty i rzeczywistość. Jest trudniejszym językiem od języka  hiszpańskiego i włoskiego!

W języku francuskim trudna jest;

Wymowa, rozumienie ze słuchu, czytanie  – Inaczej się mówi inaczej się pisze. Często wyraz ma np. 8 liter a wymawia się tylko 4 litery. Łączenia międzywyrazowe zlepiają całe zdanie w kilka dźwięków i trudno nauczyć się ignorowania przerw między wyrazami.  Bywa, że po latach nauki jadąc do Francji możesz mieć problem ze zrozumieniem, co mówią Francuzi.
Pisanie, –jw.
GramatykaW gramatyce jest wiele wyjątków, aby poprawnie zbudować zdanie trzeba zastanowić się czy odpowiednio odmieniliśmy czasownik, dostosowaliśmy go do liczby i osoby. Nie można zapomnieć o ułożeniu zaimków i innych części mowy w zdaniu. Problem może sprawić rodzajniki nieokreślone i określone oraz czasowniki nieregularne, które trzeba odmieniać przez wszystkie osoby liczby pojedynczej i mnogiej.
          Zresztą sami sprawdźcie wystarczy wziąć do ręki jakikolwiek samouczek, by stwierdzić, że ten język do najłatwiejszych nie należy. 
            Ten język wymaga pewnych cech charakteru, dlatego osoby, które nie są pracowite, systematyczne, cierpliwe, nie lubią uczyć się języków, nie lubią pokonywać trudności, nie mają zbyt wielkiego talentu do nauki języków obcych nie powinny uczyć się języka francuskiego z zamiarem opanowania go na wysokim poziomie..
          W takich przypadkach lepiej będzie, jeśli wybierze się język włoski lub hiszpański, który łatwo wchodzi do głowy i jest bardzo duża szansa, że po roku już zacznie się dana osoba porozumiewać w tych językach. Języka hiszpańskiego i włoskiego można się nauczyć samemu, języka francuskiego raczej nie.
          Także osoby, które nie władają w stopniu zaawansowanym językiem angielskim, nie powinny wybierać języka francuskiego, ponieważ skoro nie pokonały trudności w języku angielskim a jest to bardzo ważny w dzisiejszych czasach język na pewno nie pokonają problemów w języku francuskim. Piszę to do osób, które rezygnują z nauki angielskiego na rzecz francuskiego, licząc, że z francuskim pójdzie im łatwiej. Niestety nie będzie łatwiej.
           Wybierając ten język do nauki musicie się zastanowić, jacy jesteście, jaki macie charakter, jak się uczycie, jak  przebiegała wasza nauka innych języków obcych  jeśli niezbyt dobrze , jeśli nie znacie dobrze żadnego języka obcego  to wybór języka francuskiego nie jest dobrym pomysłem.
             Jeśli pomylicie się w ocenie samego siebie ( a nie każdy lubi przyznać się przed samym sobą, jaki naprawdę  jest) to może się okazać, że wybraliście się z motyką na słońce  a trudno potem zmienić język zwłaszcza jak zainwestowało się w niego pieniądze. Nikogo nie mam zamiaru straszyć ani zniechęcać zwracam tylko uwagę na to, że warto rozważyć wszystkie za i przeciw.
         Jakakolwiek będzie Wasza decyzja warto wiedzieć, że nic nie stoi na przeszkodzie trochę się z językiem francuskim zapoznać np. za pomocą samouczków. Warto go jednak potraktować, jako taką przyjemność, ,ciekawostkę  lub przygodę, która nie musi mieć szczęśliwego zakończenia. 
Ps; Mój post jest skierowany do osób, które mają wątpliwości, jaki język wybrać do nauki a nie mają szczególnego talentu do nauki języków obcych, Poligloci i osoby fascynujące się językami obcymi takich dylematów nie maja i ten post nie jest do nich skierowany,

8 komentarzy:

  1. Nie fascynował mnie ten język. Jest jakiś dziwny. Akcent, oczywiście. Vero, najtrudniejszym językiem jest polski :D ale, jeśli miałabym wybierać od nowa, wybrałabym turecki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Mayu
    Francuski nie był moja jakaś największą fascynacją, lecz środkiem do planu, który miałam zrealizować. Gdybym miała cofnąć czas wybrałabym Hiszpański …; -) Natomiast ten twój pomysł z tureckim mnie zaskoczył to znacznie trudniejszy język od francuskiego można powiedzieć, ze podobny do arabskiego, kiedyś ten język miał taki sam dziwaczny alfabet. W życiu bym się go nie uczyła choćby mi nawet dopłacali; -) Zresztą języki wschodu to już bardziej dla poliglotów z prawdziwego zdarzenia a nie zwykłych ludzi z normalnym talentem językowym.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Uczyć się nie myślę, no, może podstawowe zwroty :) Podoba mi się akcent, ich mowa. Te "szsz" "czcz"... Oczywiście mówione na spokojnie. Alfabet jest potworny, pismo drukowane jakieś dziwne... Mimo wszystko przyjemnie mi jest go słuchać. Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. francuski jest łatwiejszy dla osoby poznającej ten język jako pierwszy obcy, niż dla kogoś, kto zna już inny język zachodnioeuropejski /pomińmy już bretoński i baskijski, bo to jeszcze osobna bajka/... po prostu jego logika jest zupełnie odmienna od takich języków, jak angielski i niemiecki, ale także włoski, czy hiszpański... tak więc ucząc się go, należy odrzucić schematy znanego już wcześniej języka... ale gdy to przełamiemy, dalej jest już nieco z górki...
    nieco, bo pozostaje jeszcze upiorna pisownia, w której połowa liter jest zbędna, oraz wspomniane przez Ciebie rozumienie ze słuchu... choćby takie słowo, które słyszymy jako [o]... cóż to znaczy?... może to być woda /eaux/, albo złoto /or/, albo jeszcze coś innego... bez usłyszenia całego zdania i znajomości kontekstu rozmowy ani rusz...
    niemniej jednak nie dramatyzowałbym, bo po pewnym czasie regularnych lekcji /wystarczy 10 minut, byle CODZIENNIE/ ze słuchawkami na uszach i tekstem pod nosem ta logika wjest do opanowania, zaczyna wchodzić dość gładko...
    oczywiście wiele też zależy od tego, kto się uczy /w sensie, jaki jest jego naturalny, rodzimy język/... swojego czasu w krajach słowiańskich bardzo był popularny angielski, tymczasem w Rumunii znakomicie można było się dogadać właśnie po francusku...
    natomiast co do łatwości, to słyszałem pogląd, że dla Słowianina najtrudniejszy do nauki jest... inny język słowiański... dlatego, bo zbyt podobny... jak jest naprawdę, nie wiem, ale coś w tym jest...
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli ci się podoba ten język zawsze można się go pouczyć. Każdy ma prawo wybierać to, co mu się podoba. Jeśli chodzi o mnie nigdy do nauki dobrowolnie nie wybrałabym języka wschodu. Jakoś kultura wschodu ich obyczajowość jest mi obca i odrzuca mnie, poza tym języki wchodu są mega trudne i nigdy bym się ich nie nauczyła.;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na forum internetowym przeczytałam opinie dziewczyny, która nauczyła się bardzo dobrze francuskiego (uczyła się go, jako języka pierwszego) natomiast z angielskim ma spory problem, więc rzeczywiście możesz mieć racje, Myślę jednak, ze angielski jest językiem, który jest wszędzie, więc jesteśmy z nim obsłuchani a z językiem francuskim nie, dlatego może on sprawić kłopoty w nauce.
    Zgadzam się całkowicie z Tobą w sprawie wymowy i tego jak ważny jest kontekst, w j francuskim. Natomiast, co do języków słowiańskich najtrudniejszy jest rosyjski ze względu na pisownie, odmianę przez przypadki. Widziałam podręczniki do tego języka dobrowolnie i bez przymusu bym go nie tknęła.;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pkanalia napisał (Warto to sobie zapamiętać )

    nieco, bo pozostaje jeszcze upiorna pisownia, w której połowa liter jest zbędna, oraz wspomniane przez Ciebie rozumienie ze słuchu… choćby takie słowo, które słyszymy jako [o]… cóż to znaczy?… może to być woda /eaux/, albo złoto /or/, albo jeszcze coś innego… bez usłyszenia całego zdania i znajomości kontekstu rozmowy ani rusz…

    OdpowiedzUsuń