czwartek, 22 września 2016

Burkini, czyli jak Muzłumanki łamią prawo...

               Witam po przerwie wakacyjnej; -) Lato i wakacje już minęły, ale niestety w tych letnich miesiącach pojawił się pewien problem, którego nie można przemilczeć.Pojawił się problem burek i Muzułmanek, które postanowiły łamać prawo zasłaniając się swoją religią. W krajach Europy zachodniej zasłanianie całego ciała jest zakazane. 


            W naszej europejskiej kulturze strojem plażowym jest bikini a nie żadne burkini  a te osoby, które nie chcą się rozebrać mają do dyspozycji T-shirty, krótkie spodenki i ochronne kapelusze. Czytałam wiele komentarzy na temat burkini  i prawa, które je zakazuje. Chciałam jednak przytoczyć wypowiedzi kobiet z Arabii Saudyjskiej, które walczą od lat z fundamentalizmem islamskim oraz narzuceniu im strojów zakrywające ich ciała.


         Myślę, że ich głos i wypowiedzi są  istotne w tej dyskusji, bowiem ten problem będzie się nasilał.  A  co wy o tym myślicie ?



W czasie, gdy noszenie burkini na plaży dzieli opinię publiczną we Francji, korespondentka „Paris Match” rozmawiała na temat ubioru, który rozpalił dyskusję, z Saudyjkami.


Co tak naprawdę myślą o tym zażartym sporze, który rozgorzał pod koniec lata we Francji? Mieszkam w Rijadzie od jedenastu lat. Jestem korespondentką i dzięki mojemu statusowi jestem całkowicie zanurzona w tym społeczeństwie, które pozostawia niewiele miejsca dla kobiet, nieważne czy Saudyjek, czy pochodzących z zagranicy. Od samego początku śledzę dyskusję na temat burkini.


Kobiety w Arabii Saudyjskiej nie mają żadnej osobowości prawnej, nie istnieją pod względem prawnym. Należą do opiekuna (ojca, męża, brata, syna), krótko mówiąc, do mężczyzny, który za nie decyduje. Decyduje o kwestiach ich życia lub śmierci. Pomimo tego saudyjskie znajome, z którymi mam bliski kontakt, odmawiają używania słowa „alienacja”, ale w kategoriach nakładanych na nie zakazów tak właśnie jest. Zakaz prowadzenia samochodu, zakaz podróżowania bez zgody opiekuna, zakaz napicia się na tarasie, zakaz dzielenia przestrzeni publicznej z innym mężczyzną poza jej mężem lub członkiem rodziny i zakaz pływania w morzu lub w basenach hotelowych. Kobietom pochodzącym z Zachodu też tego nie wolno! Poza najbogatszymi, które mają baseny, gdzie mogą pływać z dala od wścibskich oczu…


W Jeddah istnieją prywatne plaże, gdzie nieco bardziej „wyzwolone” niż reszta Saudyjki noszą stroje kąpielowe: jednoczęściowe lub bikini. Rozmawiałam z kilkoma z nich.


Fawzia, 35 lat, nie rozumie tej dyskusji i wyjaśnia bez ogródek: „To śmieszne, że mówią w naszym imieniu. Ja odmawiam noszenia burkini. To nie ma nic wspólnego z religią. Jak można mówić, że ta część garderoby pozwala kobietom się wyzwolić? To jest kompletna nieprawda! Czuję się wolna w moim dwuczęściowym kostiumie. A przy okazji, Clarence, próbowałaś pływać w burkini?”.


Noura, 42 lata, krytykuje mężczyzn – cenzorów: „W czyim imieniu? Mężczyźni we Francji, nieważne czy politycy, czy nie, przejęli ten temat? Znowu widzę, że mężczyźni zmonopolizowali temat statusu kobiet. Co powinny nosić, burkini, czy nie burkini… W skrócie, to jest męczące”.


Hoda, 33 lata, jest zła: „Nie rozumiem, dlaczego kobiety we Francji walczą o to, żeby nosić burkini, podczas gdy my, Saudyjki (nie wszystkie) chciałybyśmy się pozbyć abaji, zasłon, wszystkich tych kawałków materiałów, które skrywają naszą egzystencję. Trzy lata temu miałam okazję spędzić wakacje w Cannes. Nie widziałem na plażach żadnej Saudyjki czy muzułmanki w burkini. Myślę, że musimy szanować zwyczaje kraju, takiego jak Francja, który nas gości. Podobnie, kiedy obcokrajowcy przyjeżdżają do Arabii Saudyjskiej, powinni dostosować się do naszej kultury i naszego sposobu życia. Jeśli chcesz wiedzieć, to tak naprawdę myślę, że cała ta dyskusja wokół burkini jest prowokacją kobiet, które hańbią naszą religię, islam. Czasami wstydzę się za nie!”.


Na innych plażach na zachodnim wybrzeżu królestwa przechadzają się czarne cienie, które wyglądają jak kobiety-żaby. Tak, mają na sobie burkini. To nie wojsko. Chciałam zadać im parę pytań, ale odmówiły odpowiedzi.


Clarence Rodriguez


https://euroislam.pl/polemika-wokol-burkini-oczami-saudyjek/

4 komentarze:

  1. niestety Twój tekst zawiera już na samym początku poważny błąd rzeczowy, który stawia pod wielkim znakiem zapytania sens dalszej ewentualnej dyskusji... otóż nigdzie w Europie Zachodniej nie istnieje żaden formalny, prawny zakaz zasłaniania ubiorem całego ciała... istnieją jedynie lokalne zakazy zasłaniania TWARZY osobom wchodzącym do budynków publicznych /np. urzędów/ oraz do instytucji prowadzących działalność publiczną /np. banki/ i jest to motywowane względami bezpieczeństwa...
    ...
    natomiast co do samego stroju plażowego zwanego "burkini", to zamysłem jego wynalazców było umożliwienie kobietom z ortodoksyjnych środowisk muzułmańskich uczestniczenie w normalnym życiu społecznym, do którego elementów należy także odpoczynek na plaży i kąpiel w morzu... do tej pory takie kobiety żyły zamknięte w domach bez kontaktu z kulturą europejską... burkini umożliwia im ten kontakt, a w dalszej perspektywie wyzwolenie tych kobiet z okowów islamskiej obyczajowości... bo kiedyś te kobiety te burkini zdejmą... zakaz noszenia burkini na plaży to ruch w kierunku przeciwnym do zamierzonego wyzwolenia tych kobiet... władze Cannes nie przemyślały sprawy do końca...
    ...
    i jeszcze jedno... mam pytanie... co ma zrobić kobieta, która nie ma NIC wspólnego z islamem, ale która nie chce na plaży pokazywać ciała, bo ma na przykład blizny po oparzeniach?... taki strój typu "burkini" umożliwia jej w miarę normalne życie... tymczasem zakaz jego noszenia dyskryminuje takie osoby, zamyka je w domu... chyba nie na tym polega kultura europejska, by pomnażać szeregi "wykluczonych"?...
    pozdrawiać :)...

    OdpowiedzUsuń
  2. Formalnie rzeczywiście nie ma takiego prawa, ale gdy byłam we Włoszech rezydent naszego biura turystycznego powiedział jasno, ze nie można na plaży ubierać się w Burkini. Można jedynie ubrać tshirt, krótkie spodenki i kapelusze, jako nakrycie głowy. Natomiast we Francji gdzie w prawie lokalnym jest zapisane, że nie można na płazy zakładać Burkini te muzułmanki ostentacyjnie przyszły na plaże w tym stroju, Celem ich zachowania była prowokowanie i łamanie prawa. Francuzi nie życzą sobie kobiet tak ubranych na płazy, są u siebie i mają do tego prawo a muzułmanki są jedynie gośćmi i to dodatkowo chamskimi gośćmi, które nie dostosowują się do miejsca, w, którym się znajdują . Kiedy my jedziemy do krajów muzułmańskich dosotosowywujemy się do ich zwyczajów, jeśli tego nie robimy trafiamy do więzienia niekiedy na wiele lat. Taki sam obowiązek spoczywa na Każdym człowieku, jeśli jedziesz do jakiegoś kraju to się do tych zwyczajów dostosowywujesz a jeśli ci nie odpowiada wracaj do siebie.Francuzi maja prawo ustalać takie prawa, jakie chcą, bo są u siebie a to jest ci kraj muzułmanie mają się dostosować.
    Zaraz mi powiesz, że muzułmanie to też obywatele. W takim razie ci obywatele mają prawo wałczyć o prawo szarijatu w Europie, prawo do obrzezywania kobiet, prawo do zabijania kobiet w imię honoru. Są przecież obywatelami maja prawo o to walczyć a my europejczycy nie mamy prawa wprowadzać swojego prawa we własnym kraju tak?
    Obowiązkiem krajów europejskich jest zadbanie o swoich rdzennych obywateli i ich prawa ,a nie uwalniać muzułmanki z islamskiego patriarchatu
    W Wielkiej Brytanii i innych krajach powstała policja islamska, która nakazuje kobietom a także europejką zakrywać swoje ciała, mimo że nie są muzułmankami. We Francji muzułmanki pobiły Francuzki, bo opalały się na płazy w bikini. Niestety pkanalio mylisz się metodą liberalną z islamizacją Europy nie wygrasz .Jesteśmy wstanie wojny z tymi ludźmi, może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale jeśli popuścimy to niedługo żadna Europejka nie wyjdzie na ulice bez chusty na głowę. Oni nie chcą się asymilować oni chcą narzucić swoje prawa.Ciebie może to mniej dotyczy, bo ty nawet jak zawojuję islam będziesz mógł ubierać się jak chcesz twoja kobieta już nie.

    Pytasz, co ma zrobić kobieta z bliznami? Może ubrać tshiri, krótkie spodenki, i kapelusz. Nikt mając blizny nie ma obowiązku chować się aniukrywać przed światem. Powiedź mi w takim razie, co ma zrobić mężczyzna z bliznami? Może ubrać męskie Burkini ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. blizny były tylko przykładem, bo powodem chęci zakrywania ciała może być np. tusza lub pewne cechy figury, których kobieta nie chce pokazywać na plaży... w takich przypadkach t-shirt sprawy nie załatwia, tylko jakiś bardziej luźny strój... podobnie jest zresztą z nakryciem głowy, a chustka na głowie nie jest wynalazkiem muzułmańskim, islam nie ma na nią monopolu...
    no właśnie, jakoś do tej pory świetnie sobie można poradzić bez słowa "islam", bo w końcu skąd wiadomo, jakiego wyznania jest kobieta, która ma na sobie elementy ubioru popularne w krajach zwanych "islamskimi"?... zresztą w tych krajach kobiety innych wyznań /jezydki, chrześcijanki/ ubierają się tak samo, więc co ma islam do rzeczy?...
    okay, zgoda że "islamskie" porządki są w Europie niepożądane, ale...
    czy nie jest wartością europejską prawo do ubierania się według własnego gustu?... jak do tej pory jedyną granicą był zakaz chodzenia nago... wiec skoro tak bardzo nie chcemy tych islamskich porządków, to dlaczego są one narzucane przez samych Europejczyków?... sama dałaś przykład, chcąc narzucić kobietom szorty i t-shirty... to właśnie jest islamskie podejście do sprawy, inny fason ubioru sprawy nie zmienia...
    walka z konkretnymi stylami ubierania jest najgorszym, bo kompletnie nieskutecznym sposobem z tzw. islamaizacją Europy... taka "walka" może jedynie utwardzić islamskie obyczaje w islamskich gettach... o wiele lepszym jest na przykład zwalczanie wspomnianej przez Ciebie "policji" islamskiej, która po prostu bezpodstawnie, bez uprawnień zaczepia kobiety na ulicy... normalna, legalna policja powinna być uczulona na takie incydenty i ostro interweniować... ale nie czepianie się niewinnych kobiet islamskich o strój, wszak one same są ofiarami...

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że za bardzo przesadziłeś z tymi bliznami, jako przykładem. Sama mam blizny, które są widoczne i nie robiłam nigdy problemu na plaży . Mam jeszcze dodatkowy problem z wrażliwości na słońce, słońce mnie oparza i nie robie afery zakrywając się od stóp do głowy, lecz chronie się używając tshirtów i np. kapeluszy, Normalne plaże to nie Słoneczny patrol i nie ma wymogu ani obowazku wyglądać jak Pamela Anderson. We Włoszech widziałam kobiety w podeszłym wieku i mające sporą nadwagę i normalnie ubierały bikini. Są różne rodzaje bikini i można zatuszować swoje niedoskonałości. A przypadki tragiczne gdzie rzeczywiście widać jakąś masakryczną skaze na ciele to wyjątki a nawet takie osoby nie będą szykanowane i naprawdę nie musza chować się do mysiej dziury, bo mają, jakie defekty.
    Tshirty , krótkie spodeneki i kapelusze była tylko moją propozycja a nie żadnym zmuszeniem kogokolwiek do noszenia takich strojów. Burkini jest strojem islamskim owszem mogą ubrać taki strój nie muzułmanki, ale chyba tylko te, które mają jakiś problem z głową a takich odchyłów nie można tolerować.
    Nasza kultura ma taką a nie inna modę i styl ubierania się i każdy musi się do niej dostosować. Oczywiście w ramach jakiś artystycznych projektów się ją zmienia niekiedy nawet projektanci biorą coś np. z elementów islamskich, ale Burkini hibab , burka są całkowitymi strojami islamskimi , elementem ekstremizmu i poglądów ekstremistycznych , konserwatywnych i naprawdę nie ma, co wymyślać, że jakieś tam nieliczne kobiety ubierają się w ten dziwaczny sposób nie będąc muzułmankami.
    Piszesz o wartościach europejskich i swobodzie ubierania się jak się chce, wolności wyznawanej wiary itd.. W ramach tej wolności mamy akceptowaac kobiety całkowicie zasłaniające się? Mamy akceptować obrzezanie kobiet na naszym terenie? Mamy akceptować i przyzwalać na honorowe zabójstwa kobiet? Mamy to tolerować na własnej ziemi, bo muzłuamnie u Nas chcą żyć jak u siebie? Przecież to jest nienormalne. Skoro oni chcą żyć po islamska to, dlaczego pchaja się tutaj drzwiami i oknami?
    Nie zgodzę się z tobą pkanalio, co do strojów, jeśli jedziesz do jakiegoś kraju masz obowiązek się dostosować do tych zwyczajów. Jeśli jedziesz do Watykanu ściągasz pentagramy i krzyże odwrócone do góry nogami, jeśli je nosisz, bo tam obowiązują takie a nie inne zasady. Jeśli jedziesz do Włoch musisz zaakceptować tamte zwyczaje np. gwzizy facetów jak zobaczą jakaś laskę, A jak jedziesz do krajów islamskich ubierasz się stosownie do tamtejszej mentalności i kultury a jeśli ci nie odpowiada nie jedziesz. Tak samo muzułmanie mają obowiązek dostosowania się do zwyczajów i stylu ubiorów w danym miejscu, w którym przybywają, jeśli im nie odpowiada mogą nie przyjeżdżać. Ja nie lubię krajów islamskich to tam nie jadę . Francuzi i europejczycy nie chcą Burkini na płazy a skoro nie chcą to maja prawo wymagać, aby kobiety nie ubierały się na płazy w ten sposób tak samo jak muzułmanie maja prawo we własnym kraju np. Arabii Saudyjskiej wymagać, aby przestrzegać zasad panujących w tym kraju i jak tam jedziemy mamy to przestrzegać, bo nie jesteś u siebie.
    Burkini hibab, burka jest elementem islamizmu, ekstremizmu i naleźy to cholerstwo zwalczać jak się da. Zrozum pkanalio tu chodzi tylko o Islam zauważ, ze hinduskie Sari czy japońskie Kimono nikomu by nie przeszkadzało, bo oni jak tu przyjeżdżają respektują te prawa a muzułmanie nie,
    Same Saudyjki w cytowanym przeze mnie tekście powiedziały, że należy szanować zwyczaje krajów, do których się jedzie tak jak i my jak jedziemy do nich mamy szanować ich zwyczajem nawet, jeśli wydają nam się głupie zacofane, konserwatywne idiotyczne itd.

    OdpowiedzUsuń